sobota, 25 września 2021

Esencja ze śluzem ślimaka Natural Snail Mucus Essence - Skin79

Esencje ze śluzem ślimaka kupiłam wraz z żelem do demakijażu z tej samej serii. Z tego co widzę, żelu do demakijażu już nie ma na stronie Skin79, więc nie będę go opisywać. Chciałabym jedynie zaznaczyć, że bardzo mi pasuje. Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza.
Tak samo jak z żelu do demakijażu, jestem zadowolona z esencji. Bardzo wygodnie się ją aplikuje dobierając odpowiednią ilość potrzebnego produktu, dzięki wygodnemu opakowaniu. 
Esencja świetnie się sprawdza pod makijaż. Bardzo szybko się wchłania, a skóra po jej użyciu jest przyjemnie gładka i nawilżona. 
Jak widać, nawet mój kot był zainteresowany tym produktem! Największym minusem kosmetyków Skin79 jest to, że nawet jak trafimy na taki, który bardzo nam pasuje, zaraz zostaje zastąpiony innym. Niestety niewiele jest kosmetyków na stronie Skin79 które są dostępne kilka lat z rzędu. Szkoda, bo z tą serią mogłabym się zaprzyjaźnić na dłużej. 

Skład:

sobota, 18 września 2021

Skin Relaxer Algae Modeling Mask Vitalizing (Rewitalizująca maska algowa) - Skin79

Rewitalizującą maskę algową kupiłam kilka miesięcy temu. To była moja pierwsza maska algowa nałożona w domu. Wcześniej zawsze chodziłam do kosmetyczki. Pandemia zmieniła jednak wiele w naszych życiach, ja m.in. część zabiegów przeniosłam do własnej łazienki. 

W plastikowym opakowaniu znajduje się woreczek z lekko pomarańczowym proszkiem oraz plastikową łyżeczką do nakładania produktu. Dużo plastiku, ale też spora wygoda używania. 
Niestety przerósł mnie opis jak przygotować maskę: 25 g proszku należy wymieszać z wodą w stosunku: 0.6:1.2. Tak dokładnie pisze na opakowaniu. Nie bardzo rozumiem więc mieszałam na oko. Miałam z tym problem. Albo dawałam za mało maski co skutkowało tym, że nieprzyjemnie i szybko wysychała, po czym ciężko się ją ściągało, albo nakładałam grubszą warstwę i wysychała wieki. Tak czy inaczej, jak nie nałożyłam jej zbyt mało, nie wytchnęła za bardzo i nie musiałam jej zdzierać z twarzy - była na prawdę świetna! Maskę bardzo przyjemnie się rozrabia z wodą. Nie robią się grudki, a masa jest aksamitna i przyjemna. Nakładałam ją pędzlem i szło całkiem sprawnie. 
Prawdopodobnie wrócę do tej maski, bo skórę po niej miałam gładką i przyjemną. Na razie jednak mam do wypróbowania dwie kolejne z tej serii. 

Skład:

sobota, 11 września 2021

Konwalia Tłoczone mydło w kartoniku - Saponificio Artigianale Fiorentino

Ostatnio mam fazę na mydła. Kupuje ich całkiem sporo. Wcześniej używałam tylko tych w płynie, ale coraz bardziej przekonuje się do tych zwykłych, w kostce. Są zdecydowanie bardziej ekologiczne. Cieszą też zmysły swoim wyglądem i zapachem. 
Dość długo zastanawiałam się nad zakupem mydła o zapachu konwalii. Jest dość drogie, więc nie byłam przekonana czy będzie warte swojej ceny. 
Muszę przyznać, że to robione w Toskanii mydło mnie zachwyciło! Na początku tym, co przykuwa uwagę jest bardzo ładne opakowanie, następnie - piękny, intensywny zapach konwalii. Gdyby zamknąć oczy, można by dać się oszukać i być pewnym że wącha się kwiaty. Zapach nie jest w ogóle sztuczny! Jest piękny i bardzo intensywny. 
Mydełko jest też pięknie tłoczone. Na prawdę zachwyca i pieści zmysły. Kolejna zaleta: udało się go zużyć właściwie do końca! Nie rozmydlało się, nie brudziło umywalki, nie rozklejało się w rękach. Mydełko ideał! Jest dopracowane pod każdym względem!
Skład:

sobota, 4 września 2021

Balsam do ciała smocza krew - La-Le

Balsam smocza krew zapowiadał się świetnie. Z opisu na stronie Le-Le możemy wyczytać, że: Smocza Krew – jest to naturalnie pozyskiwana żywica. Od lat w Amazonii stosuje się ją jako produkt wspomagający leczenie oparzeń, ran, ukąszeń czy ugryzień. Pomaga ona zatrzymać krwawienie, a także przyspiesza proces gojenia się ran. Posiada szereg właściwości regenerujących i antyoksydacyjnych.

Możemy również przeczytać, że: dzięki skuteczności składników aktywnych i właściwości leczniczych, przeciwzapalnych i antyoksydacyjnych soku Smocza Krew skóra jest ożywiona, ukojona, rozjaśniona, tekstura skóry poprawiona, twarz wygładzona.

Moja skóra jest bardzo wymagająca, stąd bardzo, a nawet BARDZO chciałam wypróbować to cudo. 

Balsam jak zawsze w przypadku kosmetyków La-Le jest zamknięty w słoiczku z ciemnego szkła. Słoik jest trwały i nawet przy nagłym zderzeniu z podłogą - za każdym razem przetrwał (a dywanów nie posiadam). Za każdym razem jednak roztrzaskiwała się zakrętka. Cóż, taka uroda. W każdym razie, szkło jest na prawdę wytrzymałe!

Balsam ma na prawdę fajną konsystencję i całkiem nieźle się wchłania. Miałam go zamiar używać i poprawić stan swojej skóry.  Niestety się nie udało. Krem ma jak już pisałam bardzo wiele zalet, ale użyłam go tylko kilka razy i oddałam siostrze. Niestety zapach był dla mnie nie do wytrzymania! Za mocny i zbyt długo się utrzymywał. Zawsze preferowałam kosmetyki bezzapachowe. Te z zapachem jestem w stanie używać, ale tylko pod warunkiem, że zapach mi się podoba. Tu niestety nie podołałam. 
Skład:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...