sobota, 27 kwietnia 2019

Gąbka Konjac MINI Blitzen's nose - The Konjac Sponge Company

Gąbki konjac używam od 2017 roku, od kiedy kupiłam swojego pierwszego konjaca Ewy Schmitt. Boutique. Od tej pory używałam przeróżnych gąbeczek. Jedne pasowały mi trochę bardziej, inne mniej. Żadnej jednak nie opisywałam na blogu. 

Postanowiłam kupić w końcu oryginalnego Konjaca i sprawdzić czy na prawdę tak bardzo różni się jakością od innych. Kupiłam kilka zestawów i będę je po kolei opisywać. 

Wszystkie używane przeze mnie gąbeczki były naturalne. Ponieważ zaczęłam mieć problemy ze strefą T, kupiłam sobie po raz pierwszy gąbeczkę z bambusowym węglem drzewnym. Wyczytałam, że głęboko oczyszcza twarz. Dedykowany jest skórze tłustej, zanieczyszczonej oraz wrażliwej. 
Pierwsze rozczarowanie to wielkość gąbeczki. Chyba nigdy nie miałam tak małej.  Z jednej strony może bardziej precyzyjnie można nią manewrować, z drugiej strony tak mała wielkość powoduje, że gąbeczka jest po prostu mało wygodna przy codziennym użytkowaniu.

Kolejne rozczarowanie pojawiło się przy używaniu gąbki. Miałam wrażenie że skórę mam po niej bardziej tłustą niż przed jej użyciem a zaskórniaki dużo bardziej widoczne. 

The Konjac Sponge Company jest naprawdę bardzo drogą marką. Z tego powodu nie polecam kupna tej gąbeczki. Jej wielkość jest rozczarowująca a cena naprawdę duża. 

sobota, 20 kwietnia 2019

REVLON COLORSTAY Puder prasowany - REVLON

Puder prasowany REVLON COLORSTAY kupiłam kiedyś w Drogerii Douglas. Ponieważ tego typu kosmetyki zużywam bardzo długo, gdy podeszłam w zeszłym roku do Douglasa pani ekspedientka z zaskoczeniem stwierdziła, że nie wiedziała, że ta marka kiedykolwiek była dostępna w tej drogerii. Widać jest zbyt tania do ekskluzywnego sklepu. 

Miałam udać się po puder do Rossmana lub Hebe, jednak zostałam namówiona na zakup dużo droższego i co tu dużo mówić, ekskluzywnego pudru. 

Przed pudrem prasowanym Revlon używałam jedynie pudrów sypkich, bałam się więc że nie będę umiała się przestawić na puder prasowany. Poszło mi jednak wyjątkowo łatwo i bardzo szybko doceniłam możliwość użycia gąbki zamiast pędzla oraz wygodę przy poprawianiu makijażu poza domem. 

Muszę przyznać, że jak na moje potrzeby puder sprawdził się rewelacyjnie. Bardzo dobrze matował, nie pozostawiał na twarzy maski. Był wygodny w użytkowaniu. Zużyłam go do samego końca. Co więcej, uważam że ma świetny stosunek ceny do jakości. Naprawdę polecam. 

sobota, 13 kwietnia 2019

Lip Balm Active Protection, Aloe - EOS

Aloesowy balsam do ust Eosa kupiłam wraz z balsamem Pink Grapefruit. Ponieważ nie mogłam się zdecydować, który zapach będzie mi bardziej pasował, wzięłam więc oba. 

Balsam aloesowy od razu o wiele bardziej przypadł mi do gustu niż ten grejpfrutowy. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że nie raził mnie tak bardzo jego zapach, jak w balsamie Pink Grapefruit.

Nadal mam problemy z odkręceniem opakowania gdy mam mokre lub nakremowane dłonie, jednak nie drażni mnie to już tak bardzo. 

Ogromną zaletą tego balsami jest, że starcza na bardzo długo oraz że zawiera filtr SPF 30.

sobota, 6 kwietnia 2019

Pâte Grise (Preparat Punktowy na wypryski) - PAYOT

Preparat Punktowy na wypryski to kolejny produkt polecany mi przez koleżankę kosmetyczkę. Niestety mimo mojego wieku, wciąż mam problem z wypryskami i czasami naprawdę ciężko opanować sytuację. 

Pâte Grise nakłada się punktowo na wypryski. Preparat przyśpiesza proces dojrzewania niedoskonałości i matuje skórę. Zalecane jest nakładać go na noc, po wcześniejszym oczyszczeniu twarzy. Wolę jednak robić to popołudniu lub nawet w ciągu dnia jeśli nie muszę nigdzie wychodzić. 

Pâte Grise naprawdę działa, chociaż oczywiście cudów nie powinniśmy się spodziewać. Widać jednak  zauważalną różnicę sprzed nałożenia kosmetyku i kilka godzin po. 

Widzę tylko jedną wadę tego kosmetyku. Nie zasycha na twarzy. Bardzo łatwo więc go wsmarować w ubranie lub poduszkę jeśli nałożymy go tuż przed spaniem. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...