sobota, 28 października 2017

Naturalny krem do rąk. Herbata, mięta - Yope

Zawsze lubiłam testować kremy do rąk. Prawdopodobnie dlatego, że od zawsze musiałam tych kremów używać przynajmniej kilkanaście razy dziennie. Tym razem na "tapetę" wzięłam naturalny krem do rąk z firmy Yope. 

Krem zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego oraz o niskim stopniu przetworzenia. Ekstrakt z mięty działa przeciwzapalnie, pobudza mikrokrążenie krwi i przyśpiesza regenerację skóry. Ekstrakt z zielonej herbaty spowalnia procesy starzenia hamuje rozwój bakterii i chroni skórę dłoni przed niekorzystnym działaniem promieniowania UV. 

W kremie jest test też spora zawartość organicznego masła shea, oliwy z oliwek a także organiczne oleje: kokosowy i arganowy oraz wit E.

Krem nie zawiera olei mineralnych, PEG-ów, silikonów.


W składzie oczywiście musi być jakiś konserwant. Tu mamy phenoxyethanol. Nie ukrywajmy jednak. Krem ma świetny skład i podejrzewam że stąd też jego stosunkowo wysoka cena. 

Krem zapakowany jest w kartonowe pudełko. W środku mamy tubkę jak na obrazku. Mi dość szybko zaczęła pękać więc przełożyłam krem do innego opakowania.  

Krem ma delikatny, nienarzucający się zapach chociaż na początku bałam się, że będzie zbyt intensywny jak na moje upodobania. Bardzo szybko się wchłania. Czasami mam wrażenie, że nawet za szybko ale i tak go bardzo lubię. Jest też dość wydajny.

100 ml - 29,99 zł

środa, 25 października 2017

Krem z pigwy na dzień. Ochrona i pielęgnacja - Dr. Hauschka

Krem z pigwy na dzień używałam głównie latem i wczesną jesienią. Dość dobrze się sprawdził w przypadku mojej skóry. Nie jest może zachwycający, ale jest na prawdę w porządku. Dość dobrze nawilża i odżywia skórę twarzy. Wg zapewnień producenta jest kosmetykiem naturalnym. Nie jest zalecany do skóry tłustej. 

Ma żółtawo - brudny odcień i dość "apteczno-ziołowy" zapach. Nie jestem wielką fanką tego zapachu, ale też na szczęście nie utrzymywał się zbyt długo na skórze i dzięki temu nie był bardzo męczący. Zapach nie jest brzydki, ale też nie mogę powiedzieć, że ten krem ładnie pachnie. Mam więc bardzo mieszane uczucia co do jego zapachu.

Niezbyt wygodnie korzystało mi się z tubki (niczym od pasty do zębów). Szczególnie pod koniec bardzo ciężko było wycisnąć krem, którego w opakowaniu było nadal dość sporo. 

Nie wiem czy wrócę jeszcze do tego kremu. Być może tak. Ale też nie zakładam tego z góry, gdyż miałam już kosmetyki, które o wiele większym stopniu spełniały moje wymagania. 

sobota, 21 października 2017

Long Wear Eyeliner Gel - Bobbi Brown

Long Wear Eyeliner Gel (tusz do kresek w żelu) z Bobbi Brown to absolutny hit. Nie byłam długo pewna tego zakupu ze względu na jego cenę. W tej chwili kosztuje ok 110 zł. Ja kupiłam go ponad dwa lata temu i kosztował ok dziewięćdziesięciu kilku złotych (wciąż zawrotna kwota jak na eyeliner). Do tego trzeba było dokupić pędzelek. 

Mimo gigantycznych kosztów byłam bardzo długo zakochana w tym produkcie. Zawsze miałam problem z używaniem kredek do oczu gdyż bardzo szybko odbijały mi się nieestetycznie na powiece, ścierały i po prostu wyglądały źle. Jednak żel Bobbi Brown nie sprawiał mi tych kłopotów. Mogłam więc go używać niezależnie od tego czy miałam wcześniej oczy pomalowane cieniami czy po prostu chciałam mieć same kreski. 

Bardzo obawiałam się, czy będę umiała dobrze nałożyć żel na powieki. Nigdy wcześniej tego nie robiłam (nie używałam pędzelka). Okazało się to jednak bardzo proste i każdy powinien dać sobie z tym radę.

Żel jest bardzo wydajny i dostępny w wielu kolorach w drogeriach Douglas. Ja używałam klasycznego "black ink". Daje on matową, ładną czerń.
Jak każdy produkt i ten ma swoje minusy. Starczyło go dobrze nie dokręcić i zaczął pękać i się wysuszać. Nie przeszkadzało mi to jednak nadal go używać. I nadal nie wykruszał się z powiek, nie ścierał i nie odbijał na górnej powiece. 

Kolejną wadą było dla mnie też codziennie mycie pędzelka co często wcześnie rano było dla mnie dodatkowym utrudnieniem. Mimo wszystko uważam, że ten produkt jest naprawdę wyśmienity. 

W tej chwili testuje kredki Bobbi Brown które mają łączyć ze sobą zalety Eyelinera i wygodę kredki do powiek. Spodziewajcie się wkrótce recenzji. 

środa, 18 października 2017

Isofill Creme. Focus rides - Uriage

O kosmetykach Uriage powiedziała mi kilka miesięcy temu siostra. Jej poleciła je kosmetyczka. Postanowiłam więc spróbować. Kupiłam w aptece zestaw w całkiem dobrej cenie. Krem, serum i ładna kosmetyczka. 


Serum jest niewielkie. Używałam go trochę i odłożyłam. Jest super, ale ze względu na niewielkie opakowanie odłożyłam go na wszelkie rodzaju wyjazdy. Do końca zużyłam za to krem. 


Krem zamknięty jest w eleganckim, ładnym opakowaniu. Ma lekko różowawy kolor i delikatny ładny zapach. Krem możemy używać na dzień i na noc. Bardzo szybko i ładnie się wchłania. Spokojnie można go używać pod makijaż. Jest hipoalergiczny.
Ponieważ jest to krem korygujący zmarszczki, polecam szczególnie dla skóry dojrzałej i przesuszonej. 

Na pewno wrócę do tego kremu, bo bardzo lubiłam go używać. 

sobota, 14 października 2017

Krem do rąk z masłem Shea - The secret soap store

Krem do rąk z masłem Shea jest kremem o tyle nietypowym, że zawiera w swoim składzie 20% certyfikowanego masła Shea. 

Nadaje się do rąk suchych i zniszczonych. Nawilża i odżywia skórę rąk a jednocześnie nie pozostawia na niej tłustego filmu. 
Można go kupić w różnych wersjach zapachowych: porzeczki, passiflory, pomarańczy, zielonej herbaty, trawy cytrynowej i wanilii. Niektóre zapachy są dość intensywne (jak wanilia) a inne bardziej neutralne, delikatne (zielona herbata, trawa cytrynowa). 

Krem na pewno nie nadaje się dla osób, które preferują kosmetyki bezzapachowe. Co by nie powiedzieć, nawet te delikatniejsze zapachy na początku pachną dość intensywnie. 

Zapachy jednak są cudowne, a krem na prawdę bardzo dobry i warty wypróbowania.

 70 ml - 23,99 zł

środa, 11 października 2017

Ocean Feeding Fiber Mask - Neogen Dermalogy

Kolejna nowa firma i nowa maseczka na mojej liście. Tym razem maseczka silnie nawilżająca z wodą morską. 

Wygładza oraz uelastycznia skórę, wyrównuje gospodarkę hydro-lipidową, rozjaśnia, oczyszcza oraz łagodzi stany zapalne skóry, nawilża i odżywia.

Nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, benzofenonu, kwasu sorbinowego, alkoholu benzylowego, TEA.

Nie powiedziałabym że jest wybitna, ale jest naprawdę dobra. Wygodnie się ją rozkłada, ma bardzo ładny, delikatny zapach i cóż... jest po prostu bardzo przyjemna. Na pewno do niej wrócę. Szczególnie, że lubię jej zapach!

sobota, 7 października 2017

Pearl Luminate - Skin79 - wycofany ze sprzedaży

Pearl Luminate. Brilliant Deep Cleanser z firmy Skin79 to po prostu genialny żel do demakijażu twarzy. Bardzo dobrze zmywa zarówno puder jak i kolorowy makijaż (tusz, kreski, cienie). Po jego użyciu skóra jest wyjątkowo miękka, nawilżona  i gładka. 


Wg informacji producenta żel składa się z  50 naturalnych składników, w tym ekstraktów i olejów z kokosa, kamelii, pomarańczy, ryżu, sezamu, eukaliptusa i migdała.

Zawiera w sobie również kwas glikolowy, który przenika w głębsze warstwy skóry, nawilża i odżywia, zapobiega ucieczce wody, spowalnia proces starzenia.
.
Nie ukrywam, że ciężko mi się przekonać do mycia twarzy w ten sposób (do niedawna nie używałam pianek czy żeli) ale do tego żelu przekonałam się już po pierwszym jego użyciu. Mając zużyte zaledwie 1/3 opakowania od razu złożyłam też zamówienie na kolejną butelkę.
Zaletą tego produktu jest butelka, z której korzysta się bardzo wygodnie. Od razu też widać, ile żelu zostało nam do końca opakowania (co wg mnie jest dużym plusem).

Żel ten stosowałam po zmyciu twarzy olejem, m.in z Cleanest Coconut Cleansing Oil ze Skin79 

W cenie regularnej żel kosztuje 100 zł za 100 ml. Nie jest więc tanio. Można go jednak kupić w znacznie przystępniejszej cenie (poniżej 50 zł) jeśli tylko śledzi się promocje na stronie SKIN79

update:
Niestety wg informacji producenta  żel został na stałe wycofany ze sprzedaży. Wielka szkoda. 

środa, 4 października 2017

Jeju Jelly Mask - Jeju Cactus - Skin Vitality - SKIN79

Kolejna rewelacyjna maska z firmy SKIN79 - Jeju Jelly Mask - Jeju Cactus - Skin Vitality z wyciągiem z opuncji i kaktusa. Poprawia elastyczność i gęstość skóry. Posiada również działanie anty-aging. Pobudza regenerację i gojenie naskórka.

Poprawiają również elastyczność i gęstość skóry,

Mówiąc szczerze - jestem zachwycona tą maską podobnie jak jej "siostrą" Jeju Jelly Mask - Jeju Aloe - Skin Soothing. Maseczka "kaktusowa" tak jak jej aloesowy odpowiednik posiada olbrzymią ilość żelu, którego można używać jeszcze przynajmniej przez dwa dni wcierając w skórę i korzystając z jej dobroczynnego działania. Skóra po jej użyciu jest miękka, gładka i wypoczęta. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...