środa, 31 stycznia 2018

Organic Flowers Cleansing Oil - WHAMISA

Kilka miesięcy temu postanowiłam wypróbować trochę kosmetyków z Whamisy. Są to na mój gust dość drogie kosmetyki, których producentem jest Skin79. Ponieważ są drogie również moje oczekiwania w stosunku do nich były i nadal są wysokie. 

Na początek kupiłam cztery produkty, z których do dwóch na pewno nigdy nie wrócę, co do jednego jestem bardzo zadowolona i jednym wprost zachwycona. Ale po kolei....

Na początek Olejek myjący Organic Flowers. Pozwolę sobie przytoczyć opis ze strony Skin79 dotyczący tego olejku:

Bazą tego myjącego olejku jest olej z orzechów leszczyny pospolitej, bogate źródło witaminy C i E, aminokwasów, minerałów takich jak wapń, magnez i cynk. Olej wykazuje silne działanie przeciwzapalne, ściągające i tonizujące. Oliwa oraz olej z awokado silnie regenerują, nawilżają, wygładzają i uelastyczniają skórę. Wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej posiada właściwości przeciwalergiczne i przeciwzapalne, rozjaśnia plamy pigmentacyjne oraz zapobiega ich tworzeniu. Olejek wnika głęboko w pory i skutecznie wymywa z nich sebum, makijaż i inne nagromadzone zanieczyszczenia. Pozostawia skórę miękką, nawilżoną i ukojoną. 

I jak to się teraz ma do moich doświadczeń? Olejek bardzo a to bardzo mocno wysusza moją skórę nieprzyjemnie ją ściągając. Nie jestem też zadowolona z jej oczyszczenia. Mogłoby być lepiej. Co najgorsze - olejek bardzo podrażnia mi oczy! Bardzo pieką w trakcie i po demakijażu!

Jako plus mogę przyznać, że jest bardzo wydajny. Nie wrócę jednak do tego produktu po jego zużyciu. Jestem nim bardzo zawiedziona bo jest bardzo drogi a zupełnie mi się nie sprawdził. 

sobota, 27 stycznia 2018

Regenerating Foot mask. Urea & Lime extract - Bielanda Professional

Od dziecka mam problemy z pękającymi i suchymi piętami. Właściwie "problemy" to zbyt małe słowo. Powinno brzmieć przynajmniej jak "PROBLEMY" chociaż i to wydaje mi się mało...

Próbowałam miliona różnych kosmetyków na tą przypadłość i właściwie żaden nie okazał się "lekiem na całe zło".  Mogę jednak podzielić kremy na te lepsze i na te gorsze (czyli jakbym w ogóle niczego nie używała). Krem Bielandy należy do tych lepszych, chociaż nie tych najlepszych (o tym w innym poście). 

Krem, a właściwie maska do stóp, została mi przedstawiona jako produkt zachwycający, jednak moje stopy okazały się być w tym starciu bardziej twarde i nieustępliwe. 

Przechodząc do sedna. Jeśli ktoś ma "problemy" ze stopami - maska może okazać się strzałem w dziesiątkę. Ładnie nawilża i wygładza stopy. Jednak przy "PROBLEMACH" z pękającymi piętami może okazać się, jak w moim przypadku, niewystarczająca aczkolwiek dobra i pomagająca utrzymać stan względnego spokoju przez odrobinę dłuższy czas.

Nie mam niestety dobrego zdjęcia więc załączam tylko "migawkę" zniszczonego i zużytego przeze mnie opakowania.


środa, 24 stycznia 2018

Kuracja przeciw wypadaniu włosów - Yves Rocher

Ostatnio miałam fazę na kosmetyki marki Yves Rocher. Wszystkie zakupione w przeciągu ostatnich kilku miesięcy wypróbowałam, zużyłam przynajmniej po jednym opakowaniu i przyszedł czas na ich opis. Od lat borykam się z problemem nadmiernego wypadania włosów. Od lat testuje odżywki, sera, kuracje i szampony. Nie widać tego może jeszcze zbytnio po wpisach na blogu ale powoli będzie się to zmieniać i na pewno tych wpisów będzie przybywać. 
Tym razem postanowiłam wypróbować kuracje przeciw wypadaniu włosów z Yves Rocher. Kuracja przeznaczona jest na miesiąc. Składa się z czterech flakoników z podziałkami. 

Muszę przyznać, że opakowanie jest eleganckie, wygodne i przemyślane. Delikatnie przełamujemy końcówkę (nie ma szans, żeby się skaleczyć) i raz na dwa dni wmasowujemy produkt w skórę głowy. Ilość płynu do wmasowania możemy kontrolować patrząc na narysowane na opakowaniu podziałki.
Serum doskonale się wchłania, nie obciąża włosów i właściwie jego używanie jest bezproblemowe. Dużą zaletą fiolek jest ich stabilność. Wyciągamy z opakowania, wykorzystujemy zalecaną ilość o odkładamy ampułkę na lustro czy półkę bez obawy, że się przewróci i rozleje. 
Kosmetyk ogranicza zbyt duże wydzielanie sebum. Polecany jest do włosów w tendencją do wypadania. Produkt nie zawiera parabenów ani silikonów.

Mnie bardzo pasuje więc polecam!

sobota, 20 stycznia 2018

Botanical Choice - peeling drobnoziarnisty, wygładzający i rozświetlający - Purederm

Botanical Choice - peeling drobnoziarnisty, wygładzający i rozświetlający dostałam w prezencie bardzo dawno temu i używałam dzielnie przez wiele miesięcy :-). Peeling jest drobny i bardzo delikatny. Usuwa martwy naskórek oraz nadmiar sebum, zwęża pory. 

Od jakiegoś czasu preferuje do twarzy peelingi enzymatyczne. Tak więc peeling puederm używałam czasami do ciała a czasami do twarzy. Starczyło go na wiele razy. Jest bardzo wydajny. Ma też bardzo delikatny, ładny zapach. Ani razu też nie podrażnił mojej delikatnej, atopowej skóry. 
Polecam. 
100 g

środa, 17 stycznia 2018

Ampułki błyskawicznie odmładzające - Yves Rocher

Ampułki błyskawicznie odmładzające to kolejny opisywany przeze mnie kosmetyk z serii Serum Vegetal z firmy Yves Rocher. Tym razem niekwestionowany hit. Kupowałam je już kilka razy i za każdym razem byłam zadowolona. Po moich wcześniejszych niezbyt udanych przygodach z tą serią - ten jeden kosmetyk naprawę lubię i polecam. 

Ampułki należy użyć za każdym razem gdy nasza skóra staje się matowa i pozbawiona blasku. Efekt jest natychmiastowy. Skóra wygląda na świeższą i bardziej wypoczętą. Serum wchłania się bardzo szybko i można spokojnie po chwili nałożyć krem i makijaż. 
Poprzednie opisywane przez mnie produkty z serii Serum Vegetal:

sobota, 13 stycznia 2018

Epaderm Cream

Epaderm to krem do ciała, który poleciła mi i przywozi siostra. Wpierw przywoziła go z Edynburga a teraz z Londynu. Jest przeznaczony do schorzeń skórnych takich jak: egzema, łuszczyca, wyprysk, pokrzywka, rybia łuska, bardzo przesuszona skóra. 

Co zabawne, używam go od dawna i za mną przynajmniej kilka opakowań, a dopiero teraz doczytałam, że tego kosmetyku można używać także zamiast żelu pod prysznic albo jako dodatku do kąpieli. 

W teorii krem jest bezwonny, ale prawdę mówiąc ma zapach i niekoniecznie  może on pasować ludziom posiadającym wrażliwe powonienie. Mnie ten zapach trochę przeszkadza i drażni, ale nie na tyle, żeby zrezygnować z używania Epadermu. 

Krem bardzo dobrze nawilża i koi skórę. Dobrze się rozsmarowuje. Nie zawiera barwników i SLS. Nadaje się zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. 

Nie widziałam go w Polsce, ale w UK można go na pewno kupić w drogeriach Boots. 

środa, 10 stycznia 2018

Serum intensywnie ujędrniające - Yves Rocher

Serum intensywnie ujędrniające to kolejny kosmetyk kupiony przeze mnie z serii Serum Vegetal i używany razem z wypełniaczem zmarszczek oraz reduktorem głębokich zmarszczek

Serum sprawdziło mi się najlepiej chociaż tak jak w przypadku pozostałych kosmetyków z tej serii,  nie widziałam po nich spektakularnych efektów. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch kosmetyków opakowanie było bardzo dobre. Wyglądało ładnie, i było bardzo praktyczne pozwalając na idealne dobranie ilości kosmetyku do potrzeb skóry. Serum szybko się wchłaniało pozostawiając skórę napiętą i gładką.

sobota, 6 stycznia 2018

Woda różana - Make me BIO

Hydrolat (woda różana) z róży demasceńskiej z firmy Make me BIO to kolejny hydrolat, który stosowałam. Jest zamknięty w plastikowej butelce z atomizerem. Jest produktem w 100% naturalnym. Działa tonizująco i odżywczo. Regeneruje zmęczoną i dojrzałą cerę. Oczyszcza, zmniejsza zmiany trądzikowe, rozjaśnia cerę. Wygładza i uelastycznia skórę.

Hydrolatów używam od kilku lat, chociaż wcześniej nie miałam pojęcia o ich istnieniu i przeznaczeniu. Moimi ulubionymi są hydrolat z róży demasceńskiej oraz z neroli czyli gorzkiej pomarańczy.

Hydrolaty można używać zamiast toniku, do przemywania twarzy ale także do robienia kosmetyków (kremów, toników, płynów do demakijażu), jako dodatek do maseczek do twarzy (glinek) oraz np do włosów. 

Wodę różana z firmy Make me BIO na pewno wyróżnia piękny, różany zapach. Dzięki atomizerowi możemy używać go także do nawilżania i odświeżania skóry w ciągu dnia. Należy jednak pamiętać, że trzeba go później delikatnie zetrzeć ze skóry, gdyż inaczej niepotrzebnie ją wysuszymy. 

Nie przepadam za używaniem hydrolatów jako mgiełki do twarzy, używałam go więc w większości przypadków jako dodatku do płynu do demakijażu, który przygotowuje sobie i używam od kilku lat, do glinek oraz zamiast toniku.  

100 ml - ok 15 zł

środa, 3 stycznia 2018

Reduktor głębokich zmarszczek - Yves Rocher

Reduktor głębokich zmarszczek kupiłam razem z wypełniaczem zmarszczek wokół oczu i podobnie jak w przypadku wypełniacza nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów. 

Krem ładnie i szybko się wchłaniał, używałam go często nawet rano przed zrobieniem makijażu. Producent obiecuje nam natychmiastowe wypełnienie nawet najgłębszych zmarszczek (w jedną minutę, nawet najgłębsze zmarszczki wyglądają na zredukowane). Ja niestety nie zauważyłam takiej redukcji po zużyciu całego kremu, jestem więc lekko zawiedziona. 

Tak jak w przypadku wypełniacza zmarszczek, opakowanie reduktora jest mało wygodne i nie pozwala na precyzyjne nałożenie kremu. Zazwyczaj wyciskało mi się go zbyt wiele. 

Myślę, że można ten krem używać prewencyjnie, ale niestety nie powinniśmy oczekiwać cudów, które obiecuje nam Yves Rocher.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...