sobota, 25 listopada 2017

All that rose mask - SKIN79

Kolejna maseczka z firmy Skin79 i od razu też kolejna miłość od pierwszego użycia. Tym razem pierwszą rzeczą, która mnie zachwyciła zaraz po otwarciu maseczki, był cudowny, różany zapach. Poczułam się jak w różanym ogrodzie i prawdę mówiąc z powodu tego zapachu trzymałam maskę na twarzy o wiele więcej czasu niż było to zalecone. 

Maska ma działanie kojące, łagodzące, nawilżające i antyseptyczne. Dzięki wyciągowi z róży, ma również działanie przeciwzmarszczkowe. Reguluje krążenie, wzmacnia naczynka oraz zmniejsza zaczerwienienia. Polecana jest dla cery wrażliwej, zmęczonej, szarej oraz z pierwszymi oznakami starzenia.

Osobom bardzo wrażliwym mocny zapach różany może przeszkadzać, ale mnie sprawił dużo przyjemności.

Dla mnie minusem jest marna instrukcja obsługi. Maska składa się z dwóch płacht. I tak naprawdę nie do końca wiadomo jak ją nałożyć. Czy obie maski pozostawić na twarzy (byłoby to dość trudne) czy może zostawić jedną (którą?). Płachta jest też dość gruba. Jednak plusem tej grubości jest to, że się ładnie rozkłada na twarzy. 

Cena: 14,99 zł

sobota, 18 listopada 2017

Krem na okolicę oczu, ust, szyję - Jadwiga

Odżywczo regenerujący krem na okolicę oczu, ust, szyję z polskiej firmy Jadwiga to produkt wybitny.

Krem jest przeznaczony do pielęgnacji delikatnej i cienkiej skóry właśnie wokół oczu, ust i na szyi. Nadaje się do każdego rodzaju cery. Jedno z jego głównych zadań to niwelowanie opuchlizny i cieni pod oczami. Tego niestety nie mogę zweryfikować, bo nie mam z tym problemu. Mogę natomiast potwierdzić, że krem utrzymuje długotrwały poziom nawilżenia. Poprawia jędrność, elastyczność. Również wygładza.

Zawiera m.in. kwas hialuronowy, kolagen, olej jojoba, D-panthenol oraz naturalne filtry UV. 

Krem bardzo dobrze się wchłania. Jego zapach jest właściwie niewyczuwalny. Ma też bardzo dobry stosunek ceny do jakości. Naprawdę polecam! Myślę, że naprawdę warto go mieć u siebie na półce z kosmetykami!
Cena za 50 ml - 25,99 zł

P.S. Niestety nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia :(

sobota, 11 listopada 2017

Wrinkle Snail Mask - Dr.G

Wrinle Snail Mask to kolejna maseczka Dr.G którą wypróbowałam. Wszystkie jej składniki są pochodzenia naturalnego. Nie zawiera chemicznych konserwantów, sztucznych barwników, olejów mineralnych, benzofenonu i trietanoleminy. Przeznaczona jest głównie dla skóry dojrzałej lub z pierwszymi objawami starzenia się. Zawiera wyciąg ze śluzu ślimaka, koenzym Q10, olej z wiesiołka i witaminy. Płachta wykonana jest z celulozy.

Kolejny raz dobry skład maseczki Dr.G wprowadził mnie w nieukrywane zadowolenie. 

Maseczka dobrze trzyma się twarzy, chociaż jest trochę sztywna. Ma bardzo dużo płynu, który można wsmarowywać w twarz, szyję i dekolt. Nie zauważyłam jakiejś znaczącej poprawy stanu skóry twarzy po użyciu jednorazowym ale na pewno dam tej maseczce jeszcze szansę, gdyż twarz po jej użyciu była ładnie napięta i nawilżona.   

środa, 8 listopada 2017

Wypełniacz zmarszczek wokół oczu i ust 2 w 1 - Yves Roche

Bardzo lubię kosmetyki Yves Rocher, to że są naturalne, roślinne i nietestowane na zwierzętach (chociaż wątpliwości budzi to, czy również w Chinach te kosmetyki nie są na nich testowane). 

Tak czy inaczej kosmetyków marki Yves Rocher używam z przerwami od ponad 18 lat - do tej pory jednak nie były opisywane na blogu. 

Ostatnio wzięłam "pod lupę" kosmetyki przeciwzmarszczkowe z tej firmy. Jako pierwszy zużyłam wypełniacz zmarszczek wokół oczu i ust. 

Wypełniacz zmarszczek wokół oczu i ust 2 w 1 z serii Serum Végétal to kosmetyk, który wg producenta widocznie zmniejsza cienie pod oczami oraz redukuje kurze łapki i bruzdy wokół ust. Niestety osobiście nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego efektu. Będąc jednak zupełnie szczerą przy żadnym kosmetyku do / pod oczy go nie zauważyłam! 

Kosmetyk bardzo dobrze się wchłania i nawilża skórę. Myślę więc że można go spokojnie używać prewencyjnie przeciw pojawianiu się kolejnych zmarszczek. Jak dla mnie jego największą wadą jest opakowanie. Tubka jest po prostu niewygodna. Bardzo ciężko jest dozować odpowiednią ilość produktu. Zazwyczaj wyciska się go zbyt dużo. Niby można go wsmarować w twarz ale jednak niesmak pozostaje. 


sobota, 4 listopada 2017

High Impact Mascara - Clinique

High Impact Mascara z Clinique to od lat moja ulubiona maskara. Mimo ciągłych zdrad z mojej strony i testowania innych tuszów do rzęs, wracam do niej stale i niezmiennie jak wraca się do kosmetyku, na którym nigdy się nie zawiodło. 

Po użyciu maskary Clinique rzęsty mam wyraźnie pogrubione, lekko podkręcone, dużo ciemniejsze i wyraźniejsze. Tusz się nie rozmazuje, nie kruszy. Zasadniczo nie skleja też rzęs, chociaż zdarzyły mi się przypadki, że niestety taki egzemplarz mi się trafił. Nie wiem, czy tusz był stary, czy ja zbyt długo go używałam... zasadniczo jednak naprawdę nie narzekam z tego powodu. 

Po nałożeniu jednej warstwy rzęsy wyglądają bardzo naturalnie. Po nałożeniu kolejnej zaczyna się już makijaż wieczorowy (wg moich standardów).

Jego dodatkową zaletą jest to, że nie uczula.
Jeśli miałabym wybrać mój no1 w kategorii tuszy do rzęs to byłby to na pewno High Impact Mascara z firmy Clinique

cena: 79 zł

środa, 1 listopada 2017

Cleanest Coconut Cleansing Oil - Skin79

Opisywałam już olejek Cleansing oil. Make up remover z firmy Nacomi oraz z Resibo Olejek do demkijażu - siłą rzeczy będę więc porównywała produkt firmy Skin79 z oboma tymi olejami. 

Przede wszystkim wielkim plusem olejku Cleanest Coconut Cleansing Oil jest jego opakowanie. Bardzo eleganckie, bardzo przyjemne w użyciu, praktyczne i po prostu ładne. Pompka pozwala delikatnie i wygodnie dozować interesującą nas ilość produktu. Jeśli nie zgubimy zabezpieczenia, będziemy mogli wygodnie transportować olejek w podróży. 


Olej nie ma zapachu, po wyciśnięciu na rękę z przezroczystego robi się matowo - kremowy i zmienia kolor na biały. Dość dobrze zmywa makijaż. Nie można jednak poprzestać tylko na olejku - trzeba zastosować jeszcze później żel, piankę lub mleczko. 
W przeciwieństwie do olejków z Nacomi czy Resibo nie zostawia w ogóle tłustej warstwy na skórze. Podejrzewam, że większości osób będzie to akurat bardzo pasowało. Ja jednak, wolę pod tym względem poprzednio opisywane olejki. Mam bardzo suchą skórę i tłusty film z tamtych olejków dawał mi uczucie ukojenia. 

W składzie Cleanest Coconut Cleansing Oil znajdziemy olej z krokosza barwierskiego oraz olej kokosowy. Jest więc bardziej ubogi, niż opisywanych przeze mnie wcześniej olei. 

Do zmycia makijażu i masażu skóry starczają mi ok 2-3 pompki. Po zmyciu olejku używałam Pearl Luminate ze Skin79 (jako drugi etap demakijażu)

Olej jest najdroższy z tych, które dotychczas testowałam bo kosztuje 79 zł za 150 ml
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...