sobota, 23 lutego 2019

Pink Grapefrui - EOS

Balsam do ust Pink Grapefruit kupiłam na fali zachwytów marką EOS. Zachwyty słyszałam w pracy, czytałam o nich w internecie, prawie każdy miał jakiś błyszczyk tej firmy. Pomyślałam, że i ja spróbuję skoro są tak cudowne.

Na początku kupiłam dwa. Jednym z nim był Pink Grapefruit. Wybór padł na ten błyszczyk głównie dlatego, że były słoneczne, upalne wakacje a ta wersja posiadała filtr SPF 30. 

Pierwsze wrażenie było jak najbardziej negatywne. Zapach wydawał mi się sztuczny, nieprzyjemny. Z czasem się do niego przyzwyczaiłam, ale niesmak pozostał. 

Do tego charakterystyczne opakowanie w kształcie jajka - dla mnie bardzo niewygodne. Szczególnie jak mam posmarowane kremem dłonie i nie mogę sobie poradzić z odkręceniem opakowania. 

Podobno balsam nie zawiera wazeliny i parabenów co jest niewątpliwym plusem. Kolejnym jest to, że starcza naprawę na długo.  Jednak poza tym, balsam jest zupełnie zwyczajny. 

Nie jest to produkt wybitny, nie nawilża ust lepiej niż niejeden tańszy balsam. Mam jeszcze dwa błyszczyki EOSa, żeby wypróbować i dać szansę temu produktowi. Ale jak na razie nie bardzo rozumiem jego popularność. 

sobota, 16 lutego 2019

Diamond face mask (diamentowa maska) - Czyste piękno

Diamentową maseczkę do twarzy wykorzystałam podczas leniwego popołudnia sylwestrowego wraz ze złotą maską na szyję. 

Wzięłam kąpiel, położyłam się na łóżku, przykryłam ręcznikiem i na leżąco nałożyłam obie maski.  Mając wcześniejsze doświadczenia ze ślimakową maska w płacie Efekt mezoterapii, wiedziałam że maskę na twarz muszę nakładać bardzo ostrożnie i najlepiej na leżąco gdyż w innym przypadku maska rozerwie mi się na kawałki w rękach. 
Wykorzystałam dobrze to sylwestrowe popołudnie, położyłam się wygodnie z książką a moja twarz, tuż po peelingu, chłonęła dobroczynne składniki (kolagen, kwas hialuronowy oraz olejek różany).

Jak już pisałam, maseczkę trzeba nałożyć bardzo delikatnie uważając przy tym, żeby nie wylać całego płyny znajdującego się w opakowaniu. Płyn ten możemy wykorzystać do wsmarowania w twarz lub resztę ciała. 
Po ściągnięciu maseczki twarz jest przyjemnie napięta i nawilżona. Nadaje się do wykorzystania przy większym wyjściu jeśli tylko mamy wcześniej trochę czasu na relaks i poleżenie z maseczkami na twarzy / szyi.

sobota, 9 lutego 2019

Hand Cream Harmony - Oriflame

Do tej pory nie było na blogu żadnego wpisu dotyczącego marki Oriflame. Zapewne dlatego, że nie często kupuje ich kosmetyki (nie mam znajomej konsultantki) ale mam kilka produktów tej marki, do których ciągle wracam i które bardzo sobie chwalę. 

Pewnym zaskoczeniem dla mnie było krem do rąk Harmony, który dostałam na urodziny. Zazwyczaj kremy do rąk kupowane w Oriflame czy Avon są dla mnie zdecydowanie zbyt słabe, za mało nawilżają, mam po nich wciąż suche ręce. Zraziłam się po wielu próbach i zazwyczaj kremów do rąk po prostu nie kupuje w sprzedaży bezpośredniej. 

Tymczasem krem z Orifame okazał się pozytywnym zaskoczeniem. Radzi sobie z suchą skóra moich dłoni, a do tego przepięknie, delikatnie pachnie. 

Minusem Oriflamu jest zdecydowanie to, że bardzo często zmieniają się produkty i pewnych kosmetyków po prostu nie da się kupić. Jeśli jednak będzie okazja, na pewno chętnie wrócę do tego kremu i tego zapachu.

sobota, 2 lutego 2019

Golden Neck Mask (Złota maska 24k na szyję) - Czyste piękno

Złotą maskę użyłam po raz pierwszy w Sylwestra. To była moja pierwsza maseczka na szyję. Mając już niejakie doświadczenie z maseczkami żelowymi z firmy Czyste piękno, wiedziałam, że korzystając właśnie z tej maseczki, muszę mieć więcej czasu na poleżenie, odpoczynek i regenerację. Wieczór sylwestrowy okazał się znakomitym wyborem. Był odpowiedni czas na poleżenie a i efekt na wieczór został osiągnięty.
Maseczka jest bardzo delikatna i trzeba bardzo uważać przy jej zakładaniu, żeby jej nie zniszczyć. Ja robiłam to leżąc. Bardzo ciężko było ją przesunąć jak już przyległa do skóry. Trzeba było też uważać, żeby nie zmoczyć płynem wszystkiego dookoła. Jest go dużo. Dla mnie to zaleta, bo po użyciu maseczki cały płyn wsmarowywuje  w ciało. 
Tak naprawę maseczkę założyłam za nisko, ale nie byłam w stanie jej przesuną bez rozerwania, więc w pozostałą część szyi wsmarowałam pozostały płyn. 

Skóra po użyciu maseczki była przyjemnie gładka i nawilżona zapewne dzięki zawartości w płynie kwasu hialuronowego oraz gliceryny. W maseczce znajduje się też olejek różany.

Jest do zdecydowanie maska na większe wyjścia, gdy mamy sporo czasu na "domowe SPA" i odpoczynek z maską na twarzy czy szyi.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...