Pozostajemy wciąż w temacie kosmetyków La-Le. Kilka dni temu skończyłam słoiczek kremu śliwkowo-różanego.
Pierwsze wrażenie to zapach. Ładny, różany, chociaż dla mnie ciut zbyt intensywny. Krem jest przeznaczony dla cery dojrzałej i wymagającej dodatkowego nawilżenia i natłuszczenia. Raz na jakiś czas można takie kremy używać również nie mając jeszcze skóry dojrzałej. Byle nie za często.
Krem przyjemnie się rozsmarowuje, jednak wchłaniał mi się nieco dłużej niż kremy które poprzednio używałam. Dość mocno natłuszcza i dobrze nawilża. Wydaje mi się jednak, że byłby odpowiedniejszy w sezonie jesienno-zimowym niż letnim.
Skład: Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Rosa damascena floral water, Prunus Domestica Seed Oil, Musk Rose (Rosa moschata)Seed Oil, Biobase, Ubiquinone, Bio preservative, Parfum
Inne opisywane przeze mnie kosmetyki z La-Le:
- Krem do rąk 5 ziół
- Pomadka do ust. Miodowa z pomarańczą
- Hydrolat z malin
- Pomadka do ust. Mango
- Masło kawowe pod oczy
- Hydrolat z jagód goji
- Pasta do zębów kurkumowo-miętowa
- Hydrolat z ziaren kawy
- Olejek do ciała ze złotym pyłem
- Hydrolat z opuncji figowej
- Krem jaśminowy z ekstraktem z jedwabiu
- Krem pod oczy z 23 karatowym złotem i olejem arganowym
- Serum do twarzy i dekoltu z 23 karatowym złotem
- Balsam do ciała smocza krew
- Mydło w piance do twarzy i ciała mango malina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz