Water Oil Firming Geraniume jest produktem, na który długo nie mogłam się zdecydować. Nawet w promocji na stronie Skin79 (69 zł za 20 ml) wydawał mi się drogi.
Moje wahania pogłębiał fakt, że prawdę mówiąc nie do końca rozumiałam jego przeznaczenie. W końcu jednak zdecydowałam się zaryzykować. Z dość dużym zainteresowaniem odebrałam przesyłkę i zaczęłam korzystać z tego produktu.
Olejek wodny ku mojemu zaskoczeniu miał konsystencję... wody. Może to dla wielu było oczywiste, ale na pewno nie dla mnie. Mimo wszystko nie zrażona zaczęłam z niego korzystać. Na początku stosowałam go rano po demakijażu, przed nałożeniem serum i kremu. Później zaczęłam go też używać pod maseczki w płachcie.
Muszę uczciwie przyznać, że bardzo szybko przekonałam się i wręcz zakochałam w tym produkcie. Zakochałam się w jego zapachu oraz tym, że moja skóra po jego użyciu wydawała mi się po prostu ładniejsza, bardziej nawilżona i promienna.
Olejek nakłada się pipetką. Jest to trochę niewygodne gdy produkt się nam kończy i po prostu ciężko go nabrać.
Jedyną wadą, która naprawdę mi przeszkadzała to to, że jest go tak mało i tak szybko się go zużywa. Po jego zużyciu od razu kupiłam kolejny olejek z serii - Water Oil Moist Rose. Z niego niestety nie byłam już aż tak zadowolona, ale o tym w kolejnym poście. Zapraszam!