Anew ultimate emulsja z bioaktywnym złotem na noc to kolejny kosmetyk, na który się skusiłam tylko dlatego, że się ładnie, złociście mienił. I niestety jak prawie zawsze w takiej sytuacji, byłam z zakupu niezadowolona. Na prawdę nie rozumiem, dlaczego ładnie wyglądające i przyciągające uwagę kosmetyki, muszą być tak słabe. Jedynym wyjątkiem od reguły jaki sobie przypominam, to opisywane jakiś czas temu kosmetyki Nuxe.
Wg zapewnień producenta "luksusowa" emulsja na noc (z bioaktywnym złotem) chroni włókna kolagenowe oraz redukuje głębokie zmarszczki. Powinna też mocno nawilżać skórę twarzy.
Smutna prawda jest taka, że ani nie zauważyłam nawilżenia ani zredukowania nawet niewielkich "kurzych łapek". Dodatkowo skóra mocno "szczypała" po jego użyciu. Po wielu podjętych próbach, zużyłam go w końcu do smarowania stóp. Do niczego więcej się nie nadawał, a stopom w końcu też należy się odrobina złotego luksusu.