Hydrolatów używam od wielu lat. Mam swoje ulubione: z róży damasceńskiej oraz z neroli. Zawsze kupuje je w tym samym sklepie internetowym i używam codziennie. Tym razem postanowiłam spróbować czegoś nowego. Poszłam za ciosem i przy kolejnym zamówieniu kosmetyków z La-Le, do koszyczka załapał się też hydrolat z malin.
Hydrolat jest umieszczony w szklanej butelce z atomizerem. I tu pierwszy zawód. Atomizer delikatnie mówiąc jest słaby. W miarę szybko przelałam więc hydrolat z fajnej, wykonanej z ciemnego szkła butelki, do zwykłej plastikowej, za to po najlepszej mgiełce do twarzy jaką kiedykolwiek miałam, i zdecydowanie z najlepszym atomizerem z jakim się spotkałam - do butelki po nawadniającej mgiełce do twarzy z Lumene. Dzięki temu zabiegowi byłam w stanie spokojnie używać hydrolatu z La-Le bez ciągłej frustracji na jakość opakowania produktu.
Na początku hydrolat bardzo mi pasował. Pachniał herbatą z liści malin. Bardzo naturalnie. Niestety stosunkowo dość szybko zapach zaczął przypominać ocet i śmierdzieć mocno i intensywnie. Chyba więc po raz pierwszy od wielu lat używania hydrolatów, jakiś mi się zepsuł... Nie wiem z czego to wynika, ale jestem mocno zawiedziona. Ponieważ lubię tą firmę, postanowiłam kupić kolejny hydrolat - tym razem z pszenicy samopszy. Przetestuje i na pewno dam znać w nadchodzących tygodniach jak się sprawdził.
Inne opisywane przeze mnie kosmetyki z La-Le:
- Krem do rąk 5 ziół
- Pomadka do ust. Miodowa z pomarańczą
- Pomadka do ust. Mango
- Masło kawowe pod oczy
- Hydrolat z jagód goji
- Pasta do zębów kurkumowo-miętowa
- Hydrolat z ziaren kawy
- Olejek do ciała ze złotym pyłem
- Krem śliwkowo-różany z koenzymem Q10
- Hydrolat z opuncji figowej
- Krem jaśminowy z ekstraktem z jedwabiu
- Krem pod oczy z 23 karatowym złotem i olejem arganowym
- Serum do twarzy i dekoltu z 23 karatowym złotem
- Balsam do ciała smocza krew
- Mydło w piance do twarzy i ciała mango malina
Niektóre produkty nie lubią światła. Jeżeli plastikowa buteleczka przepuszczała więcej światła to mogło to spowodować szybsze zepsucie hydrolatu.
OdpowiedzUsuńHydrolat trzymałam w łazience. Tam jest ciemno. Ale oczywiście to mogło mieć wpływ. Niestety z zepsutym atomizerem stare opakowanie nie nadawało się do użycia.
Usuń