Czekomięta to kolejne mydełko z Ministerstwa dobrego mydła, które chciałam wypróbować. Mydełko wygląda dość nietypowo. Połowa jest ciemnozielona z małymi drobinkami (listkami mięty), a połowa zupełnie czarna.
Mydło podczas używania pięknie pachnie. Zapach jest delikatnie wyczuwalny przy każdym zmydleniu. Lubię to. Zapach jest zasługą olejków eterycznych z mięty pieprzowej. Jest cudowny i daje wrażenie czystości i świeżości. Minusem jest część mydła z aktywnym węglem bambusowym. Ta część przy zmydleniu się "mazia" i z mydelniczki nieestetycznym, czarnym strumyczkiem cieknie po umywalce. W ogóle mydło dość szybko napuchło i zrobiło się nieprzyjemnie miękkie. To duży minus. Mimo wszystko być może wrócę do tego mydła - jak pisałam - zapach jest boski! Skład:
Inne opisywane do tej pory kosmetyki z Ministerstwa dobrego mydła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz