Maseczkę Unicorn Face mask dostałam od dobrej koleżanki (pięknie dziękuję). Uwielbiam maseczki do twarzy w płachcie więc prezent był bardzo trafiony.
Maseczka ma nadrukowany śmieszny obrazek i dodatkowo wycięte uszy. No i te uszy... Uszy są zabawne i fajnie wyglądają. Ale mnie osobiście przeszkadzały. Wchodziły mi za bardzo na włosy, których nie chciałam myć po nałożeniu maseczki (były umyte wcześniej).
Przeszkadzał mi też zapach. Mocny, jakby cukierkowy, albo trochę jak zapach waty cukrowej. Ale dość sztuczny i nieprzyjemny. Płynu na maseczce jest dużo, ale nie zostaje nic na "później". Więc początkowo byłam na "nie" co do tej maseczki. Ale twarz po niej była tak genialna w dotyku, że po prostu czułam się bosko!
Jeśli komuś więc nie przeszkadza zapach i uszy, to polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz