O multifunkcyjnym suchym olejku z Nuxa słyszałam od dawna. Zniechęcała mnie jednak do niego cena. W końcu się zdecydowałam na zakup ("raz się żyje") i od razu się w nim zakochałam!
Co zwraca uwagę przy pierwszym (każdym) użyciu tego produktu? Zapach! Piękny, urzekający, pachnący gorącymi piaskami i ciepłym morzem. Kojarzy mi się także z kolorowymi Indiami (chociaż nigdy nie wyjechałam poza obręb Europy). Ten zapach mnie odurza i wprowadza w błogi nastrój.
Przy pierwszym wyborze wersji olejku, kupiłam ten z brokatem do twarzy, ciała i włosów, gdyż jak wielokrotnie tu pisałam jestem typową "sroką" i wszystko co się świeci zwraca moją uwagę. I tu spotkało mnie kolejne, bardzo pozytywne zaskoczenie. Brokat, chociaż w opakowaniu wydaje się intensywny, jest bardzo delikatny i drobny. Pięknie komponuje się z opalenizną. Zwraca subtelnie uwagę ale nie jest narzucającym się elementem. Spokojnie można tego olejku użyć również idąc do pracy i nie wzbudzając pytań czy nie pomyliły nam się okoliczności i okazje.
Olejek bardzo szybko się wchłania, nadaje się do całego ciała. Nawet włosów zbytnio nie obciąża jeśli nałożyć go z umiarem i rozsądkiem.
Kocham ten olejek zarówno w wersji z brokatem jak i bez niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz