Koniec roku za pasem, naszło mnie więc na podsumowania. Ten rok był dla mnie wyjątkowo obfity w testowanie / kupowanie kosmetyków. Często takich, na które w poprzednich latach nie mogłam sobie pozwolić ze względów finansowych. Uświadomił mi też, jak często krótki jest cykl życia kremu czy maseczki. Część kosmetyków, które polubiłam, używałam poznikały z półek sklepowych zanim zdążyłam je zużyć i opisać.
Końcówkę roku zamknęłam kupnem kalendarza adwentowego z Douglasa. Sprawiło mi to naprawdę dużo radości w grudniu.
Czy te kosmetyki były mi potrzebne? Szczerze mówiąc nie. Nie wykorzystam z nich wiele. Część już rozdałam, część dopiero rozdam. Część zostawię sobie na różne wyjazdy.
Szczerze mówiąc, nie sprawdzałam wcześniej co znajduje się w kalendarzu. Chciałam sprawić sobie niespodziankę. I jestem zadowolona. Niektóre produkty, jak miniaturowy flakonik perfum Grande Ariana zachwyciły mnie swoim wyglądem. Zapach również mi odpowiada. Ze szminki i kredki do ust w kolorze naturalnym od razu zrezygnowałam gdyż nie nadawały się do moich suchych i spierzchniętych wiecznie ust. Również kolor nie bardzo mi odpowiadał.
(na poniższym zdjęciu znajduje się tylko część kosmetyków / akcesoriów z kalendarza)
Pomino tych oczywistych minusów, nie wykluczam że w przyszłym roku również skorzystam z podobnej oferty - jeśli tylko będzie w moim zasięgu finansowym.
Z okazji nadchodzącego nowego roku życzę wszystkim radości, szczęścia i wielu przyjemnych chwil oraz mnóstwa dobrze dobranych, sprawiających nam przyjemność kosmetyków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz