Od zawsze mam problem z pękającą skórą ust, stąd też w każdej kurtce, torebce, na każdej szafce i w każdym pomieszczeniu w domu, mam balsamy, szminki i wszelkiego rodzaju kosmetyki do ust.
Zafascynował mnie pomysł na połączenie peelingu (na który zawsze mam za mało czasu) z pomadką do ust. Postanowiłam więc spróbować jak w praktyce sprawdza się ten pomysł.
W składzie balsamu do ust znajduje się między innymi olej z wiesiołka i chyba dzięki niemu balsam bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę ust. Jako substancję peelingującą użyto cukru trzcinowego. Nie jestem pewna czy to był najlepszy pomysł. Peeling przez to jest dość gruby i czasami po prostu nie jest miły w użyciu. Co bardziej wrażliwe osoby, może podrażniać.
W zasadzie jestem zadowolona z tej pomadki ale częściej używam tego sztyftu właśnie w charakterze pomadki a nie peelingu jako takiego. W ten sposób mi się sprawdza. Byłoby jednak lepiej jakby użyty do peelingu cukier był drobniejszy.
Skład:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz