Od dawna nie było nic o maseczkach, a to ciągle jest jeden z moich ulubionych zabiegów pielęgnacyjnych, aczkolwiek ostatnio troszkę zaniedbany.
Jakiś czas temu kupiłam niebieską maseczkę Misshy. Przeleżała jakiś czas w łazience i w końcu w pochmurny, chłodny poranek została użyta.
Maseczka zawiera dodatek antocyjanów pozyskiwanych z winogron oraz ciemnych owoców. Uelastycznia skórę i powoduje że jest bardzo gładka i nawilżona.Bardzo ładnie pachnie i jest dość długo "wilgotna" dzięki czemu można ją trzymać odrobinę dłużej niż jest to zalecane.
Na pewno kupię ją ponownie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz